„Swoją
drogą” to cykl felietonów pisanych w 1989 roku dla „Wolnego Słowa” –
legendarnego periodyku wydawanego przez Zarząd Regionu Toruńskiego NSZZ
Solidarność.
Nie będę ukrywał, że czytając je teraz, po latach, wielokrotnie musiałem
powstrzymywać odruch wykreślenia lub skorygowania niektórych treści.
Pozostawiam jednak tekst oryginalny świadom, że winien on być świadkiem
czasu a nie wykładnią moich aktualnych poglądów i politycznych preferencji.
"Jak się
UPRę" to owoc mojego niedługiego epizodu przynależności do Unii Polityki
Realnej. Felietony ukazywały się w Gazecie Realnej wydawanej przez Koło UPR
w Toruniu (niektóre z nich drukował także NCz!).
Zrezygnowałem z członkostwa tej partii, zachowując do niej dużą sympatię i
identyfikację z poglądami, jakie głosi. Do dziś jestem zagorzałym
czytelnikiem NCz!; me wyborcze preferencje także się nie zmieniły. Wciąż mam
nadzieję, że społeczeństwo kiedyś przejrzy na oczy i opowie się za
wartościami konserwatyzmu. Nie stanie się to jednak poprzez działania
polityczne, lecz opiniotwórcze. Oponenci mówią mi, że w dzisiejszych
warunkach wygląda to zmagania Don Kichota. Ja im na to, że mnie przypomina
raczej walkę Dawida z Goliatem...
"Przeciw
przymrozkom" to rozdział, gdzie dominują przede wszystkim polemiki. Jest on
swoistym świadectwem mego zacietrzewienia i nieokiełznanego upodobania do
sporów, dyskusji, przez co jedni znajomi mają mnie za pieniacza, inni za
oszołoma, w niemal wszyscy – za człowieka nieprzejednanego, którego
przekonać nie sposób. Nie
jest to prawda. Przekonać mnie trudno – to fakt – lecz jeśli to już nastąpi,
potrafię w sposób równie niezłomny i nieokiełznany bronić sprawy, której
dotąd żarliwym byłem oponentem.