|
||
W dziedzinie muzyki jako twórca
jestem zupełnym amatorem. Owszem, melodie lęgną mi się w głowie, czasem
nawet zbyt natrętnie. W wyobraźni powstają i ewoluują struktury z
rozbudowaną aranżacją - nie mam jednak umiejętności, by to jakoś utrwalić,
zapamiętać. Stąd ta twórczość jest uboga - sprowadza się do kilkunastu może
piosenek, z reguły opartych o teksty poetyckie, nierzadko o tematyce
religijnej. Tylko jedno przedsięwzięcie muzyczne udało mi się zrealizować do
końca (choć też w wymiarze amatorskim). Są to
Hymny MaryjneHymny Maryjne to tomik wierszy
Romana Brandstaettera poświęcony Maryi. Wiersze te zajmują szczególne miejsce w
Jego poezji; są świadectwem niezwykłej czci, jaką Autor darzył Matkę
Boga. Przedmowa przed koncertami w ramach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej
"Zło świata - jakiego doświadczył - lecz także jego piękno nie były dla Niego ścianą, ale szybą, przez którą patrzał dalej i widział "drugi brzeg człowieka, gdzie nie istnieje szukanie i lęk"... 28 września 1987 roku odszedł od nas Roman Brandstaetter, pisarz, eseista, lecz nade wszystko poeta. Chrześcijanin z wyboru; wychowany w inteligenckiej rodzinie żydowskiej w połowie życia pochylił głowę przed Chrystusem, stając się jednym z największych polskich pisarzy religijnych. Był pisarzem trudnej wiary; trudnej, bo żarliwej i autentycznej. Mawiał, że aby wierzyć, trzeba być artystą wiary szukającym co dzień śladów Boga, jak poeta szuka słowa a malarz barwy. Właśnie to mnie w poezji Brandstaettera zauroczyło: owa umiejętność malowania słowami. Był prawdziwym wirtuozem słowa. Delektował się mim, pieścił, szlifował każdy zwrot. Jego poezja pełna jest metafor, hiperboli, nawet kalamburów. Lecz to nie gra dla samej gry; każdy wiersz sięga Sedna. Naśladując nieudolnie Mistrza, powiedziałbym, że blaskiem słowa rozświetla mrok Boga. Szczególne miejsce w poezji Brandstaettera zajmują Hymny Maryjne. Pełne czułości, ciepła, dziecięcej wręcz żarliwości i zawierzenia stanowią świadectwo wiary o tyle znaczące, że mamy do czynienia z nawróconym izraelitą. Urok tej poezji prowokował mnie przez wiele lat, wreszcie zaowocował kilkoma pomysłami muzycznymi, które, dzięki wielkiej pomocy i żarliwemu zaangażowaniu moich przyjaciół, udało się Państwu przedstawić. Zaiste dziwny to fenomen: mariaż wysoce profesjonalnej poezji z amatorską muzyką. Ufam, ze Mistrz wybaczy mi zuchwałość; będąc w niebie wie dobrze, że kierowała mną podobna żarliwość i wręcz hipnotyczne zauroczenie Jego słowem. |
Przedmowa przed koncertami "Efemerydy bis"
Hymny
Maryjne Romana Brandstaettera to niewątpliwie perełka polskiej poezji
religijnej, czy poezji w ogóle. Charakterystyczna frazeologia i
ornamentyka Hymnów sprawia, że są one równie piękne jako dzieło
literackie samo w sobie, jak również jako teksty utworów muzycznych. Ta
refleksja nad słowem przyświecała zapewne grupce przyjaciół, którzy
jesienią 1992 r. skomponowali i zaaranżowali kilka utworów poety
pochodzących ze zbiorku Hymny Maryjne, a następnie wykonali je pod nazwą
Efemeryda na serii koncertów w toruńskich kościołach. Dziś, po 14
latach my, dzieci muzyków Efemerydy, postanowiliśmy przypomnieć to
szczególne dzieło, tak nierozerwalnie związane z okresem naszego dzieciństwa.
Wtedy się właśnie poznaliśmy, wtedy spędzaliśmy wspólnie czas na
zabawach i rozmowach, gdy w tle rozbrzmiewały dźwięki prób naszych
rodziców. Okazało się, że choć ich projekt muzyczny był, jak sama
nazwa wskazuje, jednostkowym i ulotnym, nasze przywiązanie do muzyki, która
wówczas powstała, przetrwało gdzieś w głębi serc. Przygotowaliśmy
więc własną, choć w dużej mierze inspirowaną pierwowzorem,
interpretację Hymnów Maryjnych i wykonaliśmy je na dwóch koncertach:
10 grudnia 2006 r. w kościele p.w. bł. Marii Karłowskiej (Toruń - Na
Skarpie) i 16 grudnia 2006 r. w kościele p.w. św. Antoniego (Toruń
Wrzosy). Poniższe nagranie pochodzi z tego drugiego koncertu, który miał
miejsce w tej samej kaplicy, co wykonanie prapremierowe w 1992 r. Nagrania z koncertu Efemerydy-bis
01_Anioł Pański |